W jednym z wywiadów zarządzający domem aukcyjnym Christie’s, Edward Dolman, stwierdził, że to co napędza kolekcjonerski rynek sztuki w przypadku pojawiania się dzieł na rynku, można oddać przy pomocy modelu 3D: death(śmierć), debt(długi) i divorce(rozwód). To głównie z tych trzech powodów wg Dolmana, kolekcjonerzy rozstają się z pracami, które wcześniej zgromadzili.
Model ten jest znany także w innych branżach obracających wyjątkowymi dobrami, jak chociażby branży obrotu nieruchomości. Wtedy też czasem jest uzupełniany o kolejne D, jak:
disability / disease (niepełnosprawność, także przewlekłe kłopoty zdrowotne – pozostające w związku z drogą opieką medyczną),
diapers(dosłownie pieluchy, czyli narodziny dziecka i związany z nimi wzrost wydatków, także związany z odkładaniem na edukację dziecka),
drugs(czyli problemy z uzależnieniami),
duty(podatki).
Nietrudno jednak zauważyć, że powyższe D skupiają się tylko na finansowych (prócz śmierci rzecz jasna) aspektach, gdzie można by przyjąć założenie, że gdyby nie problemy finansowe kolekcjonera, to prace dalej tkwiłyby w jego kolekcji. Taki model jednak nie oddaje stanu rzeczywistego i dość spłaszcza motywacje kolekcjonerów.
Rynek prac sztuki (w tym sztuki komiksu) charakteryzuje się m.in. bogactwem występujących na nim prac. Tu kolekcjoner dość szybko uczy się jednego z podstawowych przykazań: „Nie można mieć wszystkiego„. Kiedy wychodzi z fazy kupowania tego, co mu się podoba, przechodząc do fazy zakupów tego, co podoba się i pasuje, okazuje się, że na co dzień jest wstanie odpuścić sobie zakupy prac spełniających co prawda jego oczekiwania estetyczne, ale nie pasujących do całości. To [pozorne] ograniczenie sprzyja stanowi jego portfela.
Kiedy już kolekcjoner zakupił kilka, kilkanaście prac, układających mu się w [mniej bądź bardziej] spójną całość, okazuje się, że w całości tej występującą prace lepsze i prace gorsze, budujące wartość całości i takie, które jednak wydają się ciągnąć całość w różne kierunki, rozbijające harmonię. Ta dojrzałość popycha kolekcjonera do szukania i nabywania tylko takich prac, dla których już wymagania została wyśrubowane – diamentów (diamonds). To zresztą różni kolekcjonera od zbieracza. I jest to także ten moment, gdy wraz z uświadomieniem sobie faktu spójności kolekcji, relacji poszczególnych elementów zbioru do całości, kolekcjoner jest wstanie zbyć wcześniej nabyte swoje prace na rzecz skupienia się na czymś, co nazwałbym dopasowaniem.
Co ciekawe, życie pokazuje, że dość łatwo stwierdzić ile takich diamentów dana kolekcja jest wstanie pomieścić. Jeśli miarą jej mają być ściany, na których prace zawisną ku radości ich właściciela, to ich metraż jest bardzo praktyczną miarą.
I to te uporczywe wyszukiwanie diamentów jest jednym z głównych motorów do ciągłego rozglądania się po rynku i wyszukiwania tego, co można by nabyć; co ostatecznie zastępuje wcześniej zakupione prace, z którymi w takich chwilach kolekcjonerzy są wstanie się rozstać – nierzadko ku uciesze innych kolekcjonerów.
Od kilku lat utwierdzam się tylko w przekonaniu, że kategorią nadrzędną aktualnej sztuki jest… poczucie humoru. Wystarczy spojrzeć na dzieła od takich klasyków aktualnie tworzących jak chociażby: Jeff Koons, Takashi Murakami, Banksy i wielu innych. Rozmawiałem o tym wątku ostatnio z Dovem, właścicielem DKE, organizacji zrzeszającej artystów tworzących bootlegi w USA i Dov zwrócił mi …
To już druga moja lektura książki Jerzego Stelmacha, „Uporczywe upodobanie. Zapiski kolekcjonera” (Wydawnictwo BOSZ 2013) i już wiem, że nie ostatnia. Książka fascynująca, osobista, refleksyjna, a zarazem przemyślane studium kolekcjonerstwa, w którym uczestnicząc w tym ‚uporczywym upodobaniu‚ można przeglądnąć się jak w zwierciadle, złapać się na podobnych przemyśleniach, uzupełnić własne, czasem się nawet nie zgodzić. Nie …
Wzorem lat poprzednich poniżej nasze podsumowanie roku odchodzącego roku na światowym rynku sztuki komiksu z perspektywy naszej galerii. Wpisy z poprzednich lat to: Sztuka komiksu: Podsumowanie 2016 roku oraz Sztuka komiksu: Podsumowanie 2015 roku. Tymczasem zapraszam do lektury najświeższego podsumowania. A jak Aukcje Jeśli miałbym podsumować AD2017 na rynku aukcyjnym sztuki komiksu, to jednoznacznie bym …
No i stało się to, na co osoby związane z rynkiem sztuki komiksu długo czekały. Kiedy Polska była zanurzona we śnie, w USA padł nowy rekord na rynku obrotu oryginalnymi pracami artystów związanych z popkulturą, a ostateczna cena przekroczyła magiczną kwotę 1. miliona dolarów! Rekordy na rynku sztuki komiksu Droga do miliona dolarów za …
3D: death, debt, divorce – czyli kiedy prace z kolekcji trafiają na rynek
W jednym z wywiadów zarządzający domem aukcyjnym Christie’s, Edward Dolman, stwierdził, że to co napędza kolekcjonerski rynek sztuki w przypadku pojawiania się dzieł na rynku, można oddać przy pomocy modelu 3D: death (śmierć), debt (długi) i divorce (rozwód). To głównie z tych trzech powodów wg Dolmana, kolekcjonerzy rozstają się z pracami, które wcześniej zgromadzili.
Model ten jest znany także w innych branżach obracających wyjątkowymi dobrami, jak chociażby branży obrotu nieruchomości. Wtedy też czasem jest uzupełniany o kolejne D, jak:
Nietrudno jednak zauważyć, że powyższe D skupiają się tylko na finansowych (prócz śmierci rzecz jasna) aspektach, gdzie można by przyjąć założenie, że gdyby nie problemy finansowe kolekcjonera, to prace dalej tkwiłyby w jego kolekcji. Taki model jednak nie oddaje stanu rzeczywistego i dość spłaszcza motywacje kolekcjonerów.
Rynek prac sztuki (w tym sztuki komiksu) charakteryzuje się m.in. bogactwem występujących na nim prac. Tu kolekcjoner dość szybko uczy się jednego z podstawowych przykazań: „Nie można mieć wszystkiego„. Kiedy wychodzi z fazy kupowania tego, co mu się podoba, przechodząc do fazy zakupów tego, co podoba się i pasuje, okazuje się, że na co dzień jest wstanie odpuścić sobie zakupy prac spełniających co prawda jego oczekiwania estetyczne, ale nie pasujących do całości. To [pozorne] ograniczenie sprzyja stanowi jego portfela.
Kiedy już kolekcjoner zakupił kilka, kilkanaście prac, układających mu się w [mniej bądź bardziej] spójną całość, okazuje się, że w całości tej występującą prace lepsze i prace gorsze, budujące wartość całości i takie, które jednak wydają się ciągnąć całość w różne kierunki, rozbijające harmonię. Ta dojrzałość popycha kolekcjonera do szukania i nabywania tylko takich prac, dla których już wymagania została wyśrubowane – diamentów (diamonds). To zresztą różni kolekcjonera od zbieracza. I jest to także ten moment, gdy wraz z uświadomieniem sobie faktu spójności kolekcji, relacji poszczególnych elementów zbioru do całości, kolekcjoner jest wstanie zbyć wcześniej nabyte swoje prace na rzecz skupienia się na czymś, co nazwałbym dopasowaniem.
Co ciekawe, życie pokazuje, że dość łatwo stwierdzić ile takich diamentów dana kolekcja jest wstanie pomieścić. Jeśli miarą jej mają być ściany, na których prace zawisną ku radości ich właściciela, to ich metraż jest bardzo praktyczną miarą.
I to te uporczywe wyszukiwanie diamentów jest jednym z głównych motorów do ciągłego rozglądania się po rynku i wyszukiwania tego, co można by nabyć; co ostatecznie zastępuje wcześniej zakupione prace, z którymi w takich chwilach kolekcjonerzy są wstanie się rozstać – nierzadko ku uciesze innych kolekcjonerów.
Powiązane Wpisy
Humor jako kategoria sztuki najnowszej
Od kilku lat utwierdzam się tylko w przekonaniu, że kategorią nadrzędną aktualnej sztuki jest… poczucie humoru. Wystarczy spojrzeć na dzieła od takich klasyków aktualnie tworzących jak chociażby: Jeff Koons, Takashi Murakami, Banksy i wielu innych. Rozmawiałem o tym wątku ostatnio z Dovem, właścicielem DKE, organizacji zrzeszającej artystów tworzących bootlegi w USA i Dov zwrócił mi …
Jerzy Stelmach, Uporczywe upodobanie. Zapiski kolekcjonera
To już druga moja lektura książki Jerzego Stelmacha, „Uporczywe upodobanie. Zapiski kolekcjonera” (Wydawnictwo BOSZ 2013) i już wiem, że nie ostatnia. Książka fascynująca, osobista, refleksyjna, a zarazem przemyślane studium kolekcjonerstwa, w którym uczestnicząc w tym ‚uporczywym upodobaniu‚ można przeglądnąć się jak w zwierciadle, złapać się na podobnych przemyśleniach, uzupełnić własne, czasem się nawet nie zgodzić. Nie …
Sztuka komiksu: Podsumowanie 2017 roku
Wzorem lat poprzednich poniżej nasze podsumowanie roku odchodzącego roku na światowym rynku sztuki komiksu z perspektywy naszej galerii. Wpisy z poprzednich lat to: Sztuka komiksu: Podsumowanie 2016 roku oraz Sztuka komiksu: Podsumowanie 2015 roku. Tymczasem zapraszam do lektury najświeższego podsumowania. A jak Aukcje Jeśli miałbym podsumować AD2017 na rynku aukcyjnym sztuki komiksu, to jednoznacznie bym …
1+ milion dolarów, czyli nowy rekord na rynku sztuki komiksu
No i stało się to, na co osoby związane z rynkiem sztuki komiksu długo czekały. Kiedy Polska była zanurzona we śnie, w USA padł nowy rekord na rynku obrotu oryginalnymi pracami artystów związanych z popkulturą, a ostateczna cena przekroczyła magiczną kwotę 1. miliona dolarów! Rekordy na rynku sztuki komiksu Droga do miliona dolarów za …