Dom aukcyjny Heritage to główny podmiot w USA, który poważnie od wielu lat podchodzi do sprawy obrotu oryginalnymi planszami komiksowymi. W zeszłym roku nawet zdecydował się na przejęcie innego podmiotu na tym rynku, głównie ze względu na wiedzę i kontakty ich właścicieli, małżeństwa Nadii i Joe Mannarino. Co roku organizują blisko 60 aukcji, w tym kilka bardzo dużych z ofertą, której sprzedaż zajmuje 3 dni.
Oferta wystawiona na aukcji z 28-30 maja br. była dość szeroka: trzy sesje, w tym pierwsza poświęcona komiksom kolekcjonerskim, druga oryginałom (łącznie ok. 1 000 prac) i trzecia, mieszana (ta ostatnia odbywała się już tylko online; dwie pierwsze także stacjonarnie w Dallas). Pełna oferta dostępna w tym katalogu. I choć to nie pierwsza aukcja którą śledziliśmy na żywo, to ta jednak miała w sobie kilka elementów wartych uwagi i omówienia.
Po pierwsze: prace kolorystów
Prace kolorystów (tzw. color guides) do tej pory nie pojawiały się na aukcjach. Do niedawna też sami koloryści nie byli traktowani poważnie na rynku amerykańskiego komiksu, a ich praca niedoceniania. Zmieniło się to jednak w ubiegłym roku za sprawą stanowiska jakie zajęło DC Comics.
Prace te to najczęściej ksera bądź inne kopie i wydruki oryginalnych rysunków, na których ręcznie (technikami analogowymi, np. akwarelą) kolorysta nanosił kolory na postacie i elementy otoczenia, oznaczając przy okazji często symbolami kolory, które mają zostać użyte w ramach wydruku komiksu.
Majowa aukcja w Heritage była bodajże pierwszym sprawdzianem, gdy w ofercie pośród oryginalnych rysunków w domu aukcyjnym pojawiły się prace kolorystów. No i sprawdzian ten osobiście uważam za zdany – wystawione prace stron wewnętrznych (interior page) osiągały kwoty rzędu kilkuset dolarów, a kolory do okładek mało znanych szerzej komiksów przekraczały próg 1 tys. dolarów (wliczając opłaty aukcyjne); jedna z nich nawet 2 tysiące. Jak na pierwszy raz to naprawdę obiecujące rezultaty i moim zdaniem warto przyglądać się w dłuższej perspektywie ofercie kolorystów, a być może już teraz – póki jeszcze ten rynek ma okazyjne ceny – rozważyć kupno co ciekawszych prac.
Dodam, że sam w swojej kolekcji „Flora” już od kilku lat mam prace kolorystyki Pameli Rambo (zresztą laureatki najbardziej prestiżowej nagrody w świecie komiksu, Eisnera właśnie za kolory), tworzącej akwarelą na kopiach plansz kolory do serii „Batman: Shadow of the Bat” (poniżej prezentuję wybrane).
Po drugie: perełki aukcyjne
Heritage główny nacisk w swoim PR przedaukcyjnym stawiało na okładkę do 12. zeszytu z serii „Superman” (DC 1941 r.). Z pewnością okładkę o wielkim znaczeniu historycznym, na której w okresie światowego konfliktu – II wojny światowej – Superman ramię w ramię idzie trzymając się z żołnierzami armii USA; jednak z punktu widzenia walorów artystycznych mało znaczącą. Rysunek autorstwa Freda Raya tym razem nie chwycił za serca kolekcjonerów i jak podczas aukcji internetowej, poprzedzającej aukcję stacjonarną, doszedł do ceny 97 500$ (bez kosztów aukcyjnych), tak w przypadku aukcji na żywo nie było nim żadnego zainteresowania. Moim zdaniem to ten rodzaj pracy, który raczej powinien trafić do zbioru placówki publicznej (np. muzeum), niż do prywatnej kolekcji; w instytucji publicznej ta praca miałaby znacznie większy sens i bezapelacyjnie dużo większą wartość.
Pośród prac na które sam zwróciłem uwagę wyróżniłbym w szczególności kolaż (!) autorstwa Jacka Kirby’ego do komiksu narysowanego dla DC Comics, pt. „Jimmy Olsen” zeszyt #141 (1988 r.). To jedyna znana mi praca tego autora wykonana w technice kolaż i szczerze powiedziawszy o szczególnym uroku. Praca sygnowana przez nieżyjącego już autora (poniżej: z lewej oryginał, po środku powiększony podpis Kirby’ego, z prawej wydrukowana już strona z komiksu).
Po trzecie: wyceny
To co znamienne: w pierwszej dziesiątce najdrożej sprzedanych prac były aż 3 prace Jacka Kirby’ego. Żaden inny autor nie powtórzył tego wyniku. Kirby nawet po swojej śmierci dowodzi, że jego obiegowe określenie pośród czytelników, znawców komiksu i kolekcjonerów – King of Comics – jest mu jak najbardziej należne.
Bliski Króla Komiksu był Winsor McCay z dwoma planszami do „Little Nemo in Slumberland” (jedna z 1905 roku i druga z 1909 r.). Ale nic dziwnego, bo surrealistyczne w swoim temacie, a zarazem realistycznie narysowane prace McCaya są wybitnie przepiękne. Poza tym w ostatnim czasie wokół twórczości tego rysownika sporo się działo: chociażby pełne wydanie „Little Nemo” w wydawnictwie Taschen czy kampania na Kickstarter.com, do której dołączyło się wielu świetnych aktualnie tworzących artystów komiksowych (m.in.: Kelley Jones, David Mack, Bill Sienkiewicz, J.H. Williams III i wielu innych).
Pośród innych wysoko wycenionych prac były te autorów: Charles Schulz (rysunki do Fistaszków), Herb Trimpe, John Byrne, Neal Adams.
Zażartą walkę stoczyli chętni na planszę Alexa Raymonda z prasowego wydania „Flash Gordon” (King Features Syndicate, 1936), która ostatecznie została sprzedana za blisko 90 tys. dolarów oraz na planszę do „Flash Gordon and Jungle Jim” (King Features Syndicate, 1939), która została sprzedana za 155 350$ ustanawiając tym samym rekord aukcji.
Największym zaskoczeniem była licytacja rysunku Mike’a Mignoli i Johna Nyberga do „Bram Stoker’s Dracula #2” s. 4 (tzw. interior page). Pracę sprzedano za 19 120$! I było to 35. miejsce w rankingu najdrożej sprzedanych prac podczas tej aukcji. Ostateczna wycena była bliska tej, jaką zdobyła jedna z okładek Jima Lee do serii „Wolverine„, a wyprzedziła m.in. prace Gerge’a Harrimana do „Krazy Kat„, rysunków do pierwszych części „Swamp Thing” autorstwa Bernie’go Wrightsona, czy stron wewnętrznych autorstwa Todda McFarlane’a (seria „Amazing Spider-Man„). Ciekawe jak ta wycena wpłynie na ceny prac Mignoli dostępnych na rynku.
W pierwszej 50-tce znalazło się też trochę okładek: „Superman„, „Supergirl„, „Hulk„, „Daredevil” etc. Oraz prace z postaciami Disneya, jak chociażby plansza do komiksu prasowego „Donald Duck” (King Features Syndicate, 1940) z wyceną 15 535$.
Z perspektywy naszej działalności, największy sukces to oficjalna wycena George’a McManusa do „Bringing Up Father„, czyli najdłużej w historii komiksu ukazującego się paska komiksowego na świecie. Praca cieszyła się zainteresowaniem co przełożyło się na jej sprzedaż w kwocie ok. 5 tys. dolarów (uwzględniając koszta aukcyjne), dając naszemu klientowi – którego jakiś czas temu namówiliśmy na rysunki tego autora i w rezultacie przeprowadziliśmy dwie transakcje jeszcze przed oficjalną wyceną – bardzo atrakcyjny zwrot z inwestycji!
Ostatecznie, w wyniku trzech dni aukcji sprzedano prace na łączną kwotę 6 035 263$, a sam drugi dzień (tj. dzień sprzedaży oryginałów) miał w tym ponad 50%-towy udział.
Paski komiksowe (ang. strips) to osobna kategoria oryginalnych prac komiksowych. Z perspektywy kolekcjonerskiej cenione przez znawców historii komiksu (w tym komiksu prasowego) i intelektualistów oraz krytyków sztuki klasycznej. Gdy spojrzeć na zasoby głównych muzeów ze zbiorami oryginałów komiksowych, rychło okazuje się, że te wydawałoby niepozorne rysunki w kształcie pasków bardzo często stanowią podstawę publicznych i prywatnych zbiorów …
Do tej pory – prócz organizowanych przez nas wystaw – nie uczestniczyliśmy zbyt aktywnie w offline. Nie braliśmy też udziału w targach, czasem też tocząc wewnętrzne spory w jakich się powinniśmy wystawiać: czy bardziej komiksowych, czy też targach sztuki. Ale gdy w zeszłym roku (2015) odwiedziliśmy pierwszą edycję Targów Plakatu w Warszawie wiedzieliśmy, że chcemy …
Poniższy tekst został napisany dla dziennika giełdy „Parkiet”, gdzie ukazał się w wydaniu z 7-8 marca 2015 r. pt.. „Spider-man, Rosiński i inni„. *** Niedawno znajomy kolekcjoner sztuki komiksu (tj. oryginalnych rysunków tworzonych na potrzeby druku komiksu), a jednocześnie współwłaściciel jednego z funduszy inwestycyjnych powiedział mi, że wszędzie u swoich klientów widzi serigrafie …
Językoznawcy wciąż się spierają o to, czy w języku polskim forma „na odwrociu” używana przez kuratorów, historyków sztuki a zwłaszcza konserwatorów w ogóle jest poprawna. A nawet większość z nich uważa, że nie jest. Jednak to magiczne, nie oglądane przez widzów ‚odwrocie’ – rewers wiszących na ścianach prac – niejednokrotnie skrywa przed postronnymi swoje nieme …
Aukcja sztuki komiksu w Heritage (28-30 maja)
Dom aukcyjny Heritage to główny podmiot w USA, który poważnie od wielu lat podchodzi do sprawy obrotu oryginalnymi planszami komiksowymi. W zeszłym roku nawet zdecydował się na przejęcie innego podmiotu na tym rynku, głównie ze względu na wiedzę i kontakty ich właścicieli, małżeństwa Nadii i Joe Mannarino. Co roku organizują blisko 60 aukcji, w tym kilka bardzo dużych z ofertą, której sprzedaż zajmuje 3 dni.
Oferta wystawiona na aukcji z 28-30 maja br. była dość szeroka: trzy sesje, w tym pierwsza poświęcona komiksom kolekcjonerskim, druga oryginałom (łącznie ok. 1 000 prac) i trzecia, mieszana (ta ostatnia odbywała się już tylko online; dwie pierwsze także stacjonarnie w Dallas). Pełna oferta dostępna w tym katalogu. I choć to nie pierwsza aukcja którą śledziliśmy na żywo, to ta jednak miała w sobie kilka elementów wartych uwagi i omówienia.
Po pierwsze: prace kolorystów
Prace kolorystów (tzw. color guides) do tej pory nie pojawiały się na aukcjach. Do niedawna też sami koloryści nie byli traktowani poważnie na rynku amerykańskiego komiksu, a ich praca niedoceniania. Zmieniło się to jednak w ubiegłym roku za sprawą stanowiska jakie zajęło DC Comics.
Prace te to najczęściej ksera bądź inne kopie i wydruki oryginalnych rysunków, na których ręcznie (technikami analogowymi, np. akwarelą) kolorysta nanosił kolory na postacie i elementy otoczenia, oznaczając przy okazji często symbolami kolory, które mają zostać użyte w ramach wydruku komiksu.
Majowa aukcja w Heritage była bodajże pierwszym sprawdzianem, gdy w ofercie pośród oryginalnych rysunków w domu aukcyjnym pojawiły się prace kolorystów. No i sprawdzian ten osobiście uważam za zdany – wystawione prace stron wewnętrznych (interior page) osiągały kwoty rzędu kilkuset dolarów, a kolory do okładek mało znanych szerzej komiksów przekraczały próg 1 tys. dolarów (wliczając opłaty aukcyjne); jedna z nich nawet 2 tysiące. Jak na pierwszy raz to naprawdę obiecujące rezultaty i moim zdaniem warto przyglądać się w dłuższej perspektywie ofercie kolorystów, a być może już teraz – póki jeszcze ten rynek ma okazyjne ceny – rozważyć kupno co ciekawszych prac.
Dodam, że sam w swojej kolekcji „Flora” już od kilku lat mam prace kolorystyki Pameli Rambo (zresztą laureatki najbardziej prestiżowej nagrody w świecie komiksu, Eisnera właśnie za kolory), tworzącej akwarelą na kopiach plansz kolory do serii „Batman: Shadow of the Bat” (poniżej prezentuję wybrane).
Po drugie: perełki aukcyjne
Heritage główny nacisk w swoim PR przedaukcyjnym stawiało na okładkę do 12. zeszytu z serii „Superman” (DC 1941 r.). Z pewnością okładkę o wielkim znaczeniu historycznym, na której w okresie światowego konfliktu – II wojny światowej – Superman ramię w ramię idzie trzymając się z żołnierzami armii USA; jednak z punktu widzenia walorów artystycznych mało znaczącą. Rysunek autorstwa Freda Raya tym razem nie chwycił za serca kolekcjonerów i jak podczas aukcji internetowej, poprzedzającej aukcję stacjonarną, doszedł do ceny 97 500$ (bez kosztów aukcyjnych), tak w przypadku aukcji na żywo nie było nim żadnego zainteresowania. Moim zdaniem to ten rodzaj pracy, który raczej powinien trafić do zbioru placówki publicznej (np. muzeum), niż do prywatnej kolekcji; w instytucji publicznej ta praca miałaby znacznie większy sens i bezapelacyjnie dużo większą wartość.
Pośród prac na które sam zwróciłem uwagę wyróżniłbym w szczególności kolaż (!) autorstwa Jacka Kirby’ego do komiksu narysowanego dla DC Comics, pt. „Jimmy Olsen” zeszyt #141 (1988 r.). To jedyna znana mi praca tego autora wykonana w technice kolaż i szczerze powiedziawszy o szczególnym uroku. Praca sygnowana przez nieżyjącego już autora (poniżej: z lewej oryginał, po środku powiększony podpis Kirby’ego, z prawej wydrukowana już strona z komiksu).
Po trzecie: wyceny
Ostatecznie, w wyniku trzech dni aukcji sprzedano prace na łączną kwotę 6 035 263$, a sam drugi dzień (tj. dzień sprzedaży oryginałów) miał w tym ponad 50%-towy udział.
Powiązane Wpisy
Original Comic Strip Art, czyli paski komiksowe
Paski komiksowe (ang. strips) to osobna kategoria oryginalnych prac komiksowych. Z perspektywy kolekcjonerskiej cenione przez znawców historii komiksu (w tym komiksu prasowego) i intelektualistów oraz krytyków sztuki klasycznej. Gdy spojrzeć na zasoby głównych muzeów ze zbiorami oryginałów komiksowych, rychło okazuje się, że te wydawałoby niepozorne rysunki w kształcie pasków bardzo często stanowią podstawę publicznych i prywatnych zbiorów …
Zapraszamy na Niech żyje komiks! oraz Targi Plakatu, edycja 2016
Do tej pory – prócz organizowanych przez nas wystaw – nie uczestniczyliśmy zbyt aktywnie w offline. Nie braliśmy też udziału w targach, czasem też tocząc wewnętrzne spory w jakich się powinniśmy wystawiać: czy bardziej komiksowych, czy też targach sztuki. Ale gdy w zeszłym roku (2015) odwiedziliśmy pierwszą edycję Targów Plakatu w Warszawie wiedzieliśmy, że chcemy …
Aukcja sztuki komiksu w Sotheby’s (7 marca 2015)
Poniższy tekst został napisany dla dziennika giełdy „Parkiet”, gdzie ukazał się w wydaniu z 7-8 marca 2015 r. pt.. „Spider-man, Rosiński i inni„. *** Niedawno znajomy kolekcjoner sztuki komiksu (tj. oryginalnych rysunków tworzonych na potrzeby druku komiksu), a jednocześnie współwłaściciel jednego z funduszy inwestycyjnych powiedział mi, że wszędzie u swoich klientów widzi serigrafie …
Znalezione na odwrociu
Językoznawcy wciąż się spierają o to, czy w języku polskim forma „na odwrociu” używana przez kuratorów, historyków sztuki a zwłaszcza konserwatorów w ogóle jest poprawna. A nawet większość z nich uważa, że nie jest. Jednak to magiczne, nie oglądane przez widzów ‚odwrocie’ – rewers wiszących na ścianach prac – niejednokrotnie skrywa przed postronnymi swoje nieme …