Znalazłem chwilę czasu, więc postanowiłem podsumować pierwszy kwartał na rynku sztuki komiksu, a właściwie ostatnie pół roku biorąc pod uwagę, że niektóre z aktualnych trendów zostały zarysowane jeszcze w ostatnim kwartale 2016.
W tym wpisie przyglądam się tylko i wyłącznie tej części rynku, która jest reprezentowana przez domy aukcyjne. Podsumowanie dotyczy aukcji przeprowadzonych na rynku amerykańskim, frankofońskim (Francja, Belgia, Szwajcaria) oraz włoskim.
Poniższe obserwacje i wnioski na podstawie 19. aukcji, które odbyły się w tym czasie i w których uczestniczyliśmy jako galeria artkomiks.pl, a na których wystawiono ponad 5 700 (!) obiektów oraz na podstawie znajomości oferty najbliższych 6. aukcji, które odbędą się w ciągu najbliższego miesiąca.
***
USA: czas na komiks undergroundowy
To fragment mojej korespondencji z kolekcjonerem Ericiem Sackiem, który zdradza w niej czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie na rynku amerykańskim:
I bardzo się cieszę! Cieszę się, bo jak zobaczyłem ofertę 2. sesji aukcji z 17-19 listopada mającej miejsce w Beverly Hills, to byłem pewien, że ta część zakończy się kasowym sukcesem i tak też się stało.
Co mnie w tym przekonaniu utwierdziło? Przede wszystkim absolutna świeżość oferty zarówno na rynku amerykańskim, jak w ogóle na rynku sztuki komiksu, do tej pory głównie reprezentowana przez nurt superbohaterski oraz realistyczno-figuratywny. Tutaj dostaliśmy coś zupełnie nowego. Oczywiście przy okazji okraszonego wielkimi nazwiskami jak: Robert Crumb czy Kim Deitch, Rick Griffin, Gilbert Shelton i wieloma innymi, w tym Art Spiegelman.
Pierwszy raz od dłuższego czasu przeglądając katalog miałem poczucie, że większość z tych oferowanych prac chciałbym mieć u siebie (zresztą katalogi drukowane rozeszły się na pniu i tylko dzięki pewnym sprzyjającym okolicznościom udało mi się dostać swój papierowy egzemplarz). Po wyniku widać, że nie byłem osamotniony w tym odczuciu (1.598.443 $ za 100 plansz daje niespotykaną wcześniej na rynku USA średnią per plansza!). W związku z czym nie dziwi fakt, że dom aukcyjny Heritage postanowił włączyć na najbliższe aukcje kolejne obiekty z kolekcji Sacka. Moim zdaniem ma to też bardziej dalekosiężne implikacje:
Oferta komiksu undergroundowego w pierwszym kwartale tego roku wyraźnie zaczęła się pojawiać na rynku europejskim. Nawet włoskie domy aukcyjne zaczynają do swojej oferty włączać rodzimych artystów reprezentujących ten nurt, dzięki czemu można poznać zupełnie nowych autorów.
Ta oferta komiksu undergroundowego w Heritage to wcale nie – jak napisał w mejlu Eric Sack – dwie-trzy najbliższe aukcje. Moim zdaniem dzięki aukcji listopadowej ta oferta wpisała się już na stałe w program aukcyjny.
Prace Crumba i Sheltona to inna bajka niż prace Romity do Spider-mana. Moim zdaniem te prace – prócz wspomnianego efektu świeżości – spowodowały jeszcze jeden efekt – napływ zupełnie nowych klientów. Klientów zainteresowanych bardziej wymiarem artystycznym prac niż kontekstem superbohaterskim.
Powinno się to też przełożyć w najbliższym czasie na pozytywne postrzeganie oryginałów komiksowych przez kręgi osób związanych z tzw. sztuką wysoką.
Biorąc pod uwagę powyższe nie muszę chyba namawiać do przeglądnięcia się na naszym rodzimym autorom reprezentującym nurt undergroundu. A mamy w tej kategorii wielu bardzo sensownych rysowników czekających na zbudowanie interesujących kolekcji złożonych z ich prac, jak: członkowie grupy Maszin, osoby związane z Bazgrolle czy Łukasz Kowalczuk, a także klasyk Jan Plata-Przechlewski (ojciec pierwszego zina, Wampiurs Wars), by wymienić tylko czubek góry lodowej.
Europa: Philippe Druillet, stripy, rosnące wyceny prac amerykańskich
Europejskie domy aukcyjne coraz częściej w swoich ofertach zamieszczają prace z amerykańskiego rynku. I to jest dobry trend. Gdyby pokusić się o znalezienie jakiś uogólnień należałoby stwierdzić, że prace te kwalifikują się do jednej z czterech kategorii:
są to prace klasyków i niekwestionowanych mistrzów komiksu, jak Jack Kirby, Frank Miller, Mike Mignola – by wymienić tylko trzech,
są to stripy, czyli paski komiksowe przedrukowywane w gazetach,
są to okładki i splashe tytułowe,
są to prace reprezentujące artystów związanych z nurtem komiksu undergroundowego.
Koniec, kropka.
Gdzieś tam widać także przebłyski w postaci folii celuloidowych do animacji (częściej jednak wystawionych na osobnych aukcjach Animation Art) oraz prac prezentujących styl mangi.
Są oczywiście też lokalne mody – jak rynek włoski, na którym królują prace z Disneya oraz włoskiego magazynu „Topolino” drukującego przygody Kaczora Donalda, Myszki Miki czy Goofy’ego, rysowane także przez włoskich twórców komiksu.
Gdyby chcieć pokusić się o dominujące trendy w tych obszarach trzeba by stwierdzić, że ostatni kwartał (a nawet ostatnie pół roku) w europejskich domach aukcyjnych należał do:
Philippe Druillet – którego prace nagle pojawiły się w większości dobrych domów aukcyjnych w Europie, z estymacjami sięgającymi nierzadko 50.000 Euro oraz z blisko 100% płynnością w sprzedaży prac tego artysty. Chociaż jego prace były już wystawiane wcześniej (m.in. w listopadzie 2014 roku w domu Artcurial czy w maju 2015 roku tamże), to jeszcze nigdy nie były po prostu… wszędzie. Dodam, że oferta na najbliższe aukcje pokazuje, że prac Druilleta możemy się spodziewać całkiem niemało;
Stripy – paski komiksowe mają nad wyraz dużą płynność na rynku, powiem szczerze, że czasem aż sam nie dowierzam. Stripy zarówno z wydań dziennych, jak i weekendowych, w szerokim przedziale cenowym, od wielkich nazwisk (i wysokich cen) Schulza (Fistaszki) czy Herrimana (Krazy Kat), po mniej znane.
Co ciekawe, z naszej galeryjnej praktyki wynika, że stripy wciąż jeszcze nie podbiły serca rodzimych kolekcjonerów, a szkoda, bo są nierzadko świetnie narysowane (przez długi czas w amerykańskim ‚komiksowie’ twórcy pasków byli dużo bardziej cenieni niż twórcy klasycznych komiksów. Gdy te pierwsze były przeznaczone dla dojrzałego odbiorcy, a ich twórcy mieli niezaprzeczalnych status artystów-ilustratorów, w tych drugich dopatrywano się rozrywki dla małolatów i z pewną pobłażliwością traktowano ich rysowników), nierzadko atrakcyjnych rozmiarów (zwłaszcza z wydań weekendowych) i mają tą zaletę, że na rynku globalnym jest na nie wzięcie. Poświęciliśmy zresztą stripom osobny wpis, którego lekturę polecam;
amerykanie doceniani w Europie – w końcu przyszedł ten czas, gdy prace z amerykańskiego rynku mogą liczyć w Europie na coraz wyższe wyceny. Do niedawna hamowane zwłaszcza na rynku frankofońskim, na którym domy aukcyjne starały się sprzedawać głównie ofertę rodzimych twórców. Teraz coraz częściej znajdują swoje godne miejsce, dobre wyceny i… mają tą niezaprzeczalną siłę, że są wstanie przyciagnąć zagranicznych klientów, bardziej rozeznanych w realiach światowych marek.
Wśród autorów czołówka to: Jack Kirby, Frank MIller, Bill Sienkiewicz, George Pratt, John Buscema, Sal Buscema, Larry Lieber, John Romita, Gene Colan, Alex Ross ale także Robert Crumb czy Carla Barksa i Dony Rosa, ci ostatni rysujący przygody z Kaczogrodu, oraz rzecz jasna twórcy stripów.
Pomimo wielkiego popytu (a może właśnie dlatego), wciąż na rynku jest niedosyt prac Mike’a Mignoli, na którego wciąż jest wielu chętnych.
Pośród postaci królują plansze z bohaterami: Spider-man, Wolverine, Hellboy i… Fistaszki.
Dobrym przykładem tego trendu jest przebieg aukcji planszy do „The X-Men„#21 autorstwa Jaya Gavina z estymacją katalogową 300-500 Euro i sprzedażą tej planszy za 10.400 Euro (aukcja z 8 kwietnia w Artcurial).
Warto też obserwować w najbliższym czasie prace dwóch klasyków włoskiego fumetti czyli bardzo charakterystycznych, trochę kubistycznych rysunków Antonio Rubino oraz plansz Magnusa (Roberto Raviola) do serii „Necron„.
Tintin sprzedawany na kadry
To już stało się tradycją. Ja mam wciąż mieszane odczucia ale fakt jest taki, że coraz częściej mamy (i pewnie będziemy mieli) do czynienia ze sprzedażą niepełnych plansz Herge, ale pojedynczych wyciętych kadrów. Czasem potrafiących zrobić naprawdę świetny wynik sprzedażowy, jak podczas ostatniej aukcji a Artcurial (z 8 kwietnia), gdzie sprzedano poniższą pracę za odpowiednio 600.000 Euro (kwota z licytacji) i 763.000 Euro (kwota zawierająca opłatę aukcyjną).
Jak znam ofertę domów aukcyjnych, to wychodzi mi, że sprzedaż Tintina Herge na kadry sięga jeszcze 2013 roku, a tego rodzaju oferta ugruntowana została w marcu 2015 roku, gdzie w ofercie domu Christie’s znalazł się spory wybór pociętych na kadry plansz Herge. Stąd by zobaczyć ‚całość obrazka’, należałoby się cofnąć do aukcji z tamtego okresu.
aukcja w Belgii (styczeń 2013, M): Hergé, Le Temple du Soleil, plansza 21, kadr 3, wielkości 12 x 11 cm. Brak informacji o estymacji. Sprzedany za 8.000 Euro + opłaty aukcyjne (18%);
aukcja we Francji (maj 2014, A): Hergé, Le Temple du Soleil, plansza 37, kadr 1 wielkości 13 x 12,5 cm – estymacja 14.000-16.000 Euro.
aukcja we Francji (listopad 2015, A): Hergé, Tintin au Congo, pełnostronicowy kadr wielkości 23,9 x 17,9 cm – estymacja 300.000-500.000 Euro. Sprzedany za 770.600 Euro.
aukcja we Francji (marzec 2015, C):
Hergé, Le Temple du Soleil, kadr wielkości 20,5 x 17,2 cm – estymacja 12.000-15.000 Euro. Sprzedany za 17.500 Euro.
Hergé, Le Temple du Soleil, kadr wielkości 10,7 x 11 cm przedstawiający tyłem kapitana Haddocka i psa Milusia – estymacja 9.000-10.000 Euro. Sprzedany za 20.000 Euro.
Hergé, Le Temple du Soleil, kadr wielkości 7,5 x 12 cm przedstawiający kapitana Haddocka palącego fajkę – estymacja 10.000-13.000 Euro. Sprzedany za 11.250 Euro.
aukcja we Francji (maj 2016, C):
Hergé, Tintin. L’Etoile Mysterieuse, kadr wielkości 15,3 x 21,3 cm przedstawiający na statku kapitana Haddocka, Tintina i psa Milusia – estymacja 80.000-100.000 Euro. Sprzedany za 229,500 Euro.
Hergé, Le Temple du Soleil, kadr wielkości 10 x 12,5 cm przedstawiający kapitana Haddocka oraz indiańskiego tubylca – estymacja 8.000-10.000 Euro. Sprzedany za 25.000 Euro.
aukcja w Hongkongu (październik 2016, A): pojawiło się na niej sporo pojedynczych kadrów z „Tintin w Tybecie”, jednak to były same kolory wykonane akwarelami, nie rysunki tuszem. Poza tym oferta była skierowana do azjatyckiego klienta, więc odmienna niż w Europie, w związku z czym nie podaję tutaj danych o ich sprzedaży.
aukcja we Włoszech (październik 2016, U): Hergé, Le Temple du Soleil, 1947, kadr wielkości 9,5 x 11 cm przedstawiający postaci Tintin i kapitana Haddocka – estymacja 20.000-28.000 Euro. Sprzedany za 26.000 Euro.
aukcja we Francji (listopad 2016, A): Hergé, Le Temple du Soleil, 1947, kadr wielkości 12,5 x 6,8 cm przedstawiający postać zdenerwowanego Tintina i kapitana Haddocka – estymacja 12.000-17.000 Euro. Sprzedany za 15.312 Euro.
aukcja w Belgii (grudzień 2016, M): Hergé, Tintin. Objectif lune, strona 60 kadr 5 przedstawiający psa Milusia wielkości 6,5 x 5,7 cm – estymacja 7.000-8.000 Euro. Sprzedany za 8.500 Euro.
aukcja we Francji (kwiecień 2017, A): Hergé, Tintin en Amérique, pełnostronicowy kadr wraz z osobną kartą koloru przedstawiający Tintina jadącego samochodem po ulicy w Chicago, rozmiar 21 x 15 cm – estymacja 600.000-700.000 Euro. Sprzedany za 600.000 Euro, z opłatami aukcyjnymi 763.000 Euro.
W przypadku Tintin jest zauważalny jeszcze jeden bardzo interesujący trend. Gwałtowny wzrost aukcji różnych pomniejszych domów aukcyjnych głównie z Francji, Belgii i Szwajcarii, dedykowanych tylko i wyłącznie ofercie związanej z tą postacią komiksową. Wzorem m.in. Artcurial można tam znaleźć zarówno pierwsze wydania komiksów, kolekcjonerskie figurki, rysografy oraz odręczne dedykacje Herge, serigrafie, jak i oryginalne plansze innych artystów, którzy w swoim dorobku poczynili coś z tą jakże kultową postacią, jak chociażby autor „Tintin. Le Mariage” Jan Bucquoy.
Sotheby’s i porażka styczniowej aukcji
21. stycznia to bardzo dziwny termin na wybór aukcji sztuki komiksu, który raczej niczego dobrego nie wróżył domowi Sotheby’s (najlepsze miesiące na rynku aukcyjnym to kwiecień i październik). I ta aukcja faktycznie – wg mojej opinii – rozczarowała. Oferta dość skromna liczyła sobie 71 obiektów, wybranych chyba pod względem zasobności portfela kupujących, gdyż w katalogu znalazły się głównie prace o estymacjach 5-cyfrowych (w Euro).
Pośród autorów prac głównie największe nazwiska, w tym m.in.: Charles Burns, Guido Crepax, Robert Crumb, David B., Philippe Druillet, Jacobs, Will Eisner, Moebius, Goscinny, Herge, George Herriman, Kiki Picasso, Olivier Ledroit, Scott McCloud, George McManus, Frank Miller, Charles Schulz, Albert Uderzo (Asterix), Bernar Yslaire.
Oferta bardzo frankofońska i bardzo hermetyczna, moim zdaniem bardzo trudna do znalezienia i zainteresowania szerokiej klienteli, w tym wybitnie trudna do zainteresowania klienteli międzynarodowej. Musiało się to odbić na wyniku aukcji i się odbiło… czkwaką. Całkowita wartość sprzedaży nie przekroczyła miliona Euro (876,500 EUR); sprzedano 46 obiektów. Szczegóły tutaj.
Oczywiście w ofercie znalazło się kilka wyjątkowych prac. Na mnie szczególne wrażenie zrobiły:
za to przyzwoicie sprzedała się praca autorstwa VICENTE SEGRELLES pt. Le Mercenaire – Tome 2 La Formule, znana polskiemu odbiorcy chociażby z okładki magazynu fanów RPG „Magia i Miecz” Nr 2/93 (estymacja 14.000-16.000 Euro, sprzedała się za 21.250 Euro).
Rezultat tej aukcji moim zdaniem pokazuje, że albo ten dom nie ma klientów na ofertę oryginalnych plansz komiksowych (zdarza się nawet najlepszym, chociaż byłoby to o tyle dziwne, że Sotheby’s aukcje oryginałów komiksowych prowadził jeszcze w latach 90. XX w.), albo zmaga się z głębszymi problemami (na co mogą wskazywać m.in. ostatnie doniesienia prasowe). Nie wróżę tutaj żadnych spektakularnych wydarzeń w najbliższym czasie. Chyba, że dzięki przejęciu wyspecjalizowanego podmiotu, z którym zostaną nabyte kompetencje, baza klientów, dużo szersza oferta. Aktualnie brak tu jakiejkolwiek strategii.
Aukcje tematyczne
Wydzielone oferty tematyczne przyciągają klientów, którzy widzą koherentną wybraną ofertę. Udowodniły to już aukcje z tematyczną ofertą związaną z Tintin i dziedzictwem jaki po sobie zostawił Herge. Początkowo aukcje takie pojawiły się w Christie’s i Artcurial, dzisiaj – jak wspominałem wyżej – coraz więcej pomniejszych domów aukcyjnych dołącza do swojej oferty tego rodzaju dedykowaną ofertę.
Dedykowane aukcje sprawdzają się także w przypadku gdy oferta pochodzi z przemyślanej prywatnej kolekcji – jak w przypadku domu aukcyjnego Profiles in History, który wszedł na rynek oryginalnych plansz komiksowych właśnie za pomocą takich aukcji – przykłady to: „DocDave Winiewicz: Frazetta Colletion” czy „The Frank Darabont Collection” (pisałem już o tym na blogu). Jak już wspominałem powyżej, za ciosem poszedł dom aukcyjny Heritage organizując w zeszłym roku dedykowaną aukcję prac z undergroundowej kolekcji Erica Sacka.
Inną strategią jest wydzielenie oferty wg konkretnego tematu, na przykład prac prezentujących nurt komiksu erotycznego, jak zrobił to w tym roku jeden z włoskich domów aukcyjnych. A jeszcze inną strategią przygotowanie oferty tak, że ponad 50% z 239. obiektów to… okładki, jak zrobił jeden francuski dom aukcyjny w lutym bieżącego roku, prezentując w dodatku większość prac z amerykańskiego komiksu superbohaterskiego, a nie rodzimego.
O ile strategia okładkowa jest oczywista, bo podnosi wynik aukcji, to jednak bardziej interesująca tutaj aukcja erotyczna, o której teraz kilka słów.
Po pierwsze – katalog z tej aukcji to najlepsza robota jaką kiedykolwiek widziałem, zarówno pod względem wydania, edytorskim oraz opracowania redakcyjnego, a kupiłem go w drukowanej formie. Oferta liczyła sobie ponad 200 obiektów i była bardzo profesjonalnie dobrana – co zresztą potwierdził pomyślny przebieg aukcji, podczas której sprzedały się prawie wszystkie plansze i obiekty dodatkowe, jak zdjęcia Ciccioliny (!). Pośród autorów prac znaleźli się zarówno wielcy klasycy gatunku – Giovanni Romanini, Alfonso Azpiri, Giovanna Casotto, Guido Crepax, Gabriele Dell’Otto, Cristina Fabris, Gipi, Nik Guerra, Magnus, Milo Manara, Georges Pichard, Hugo Pratt, Franco Saudelli, Paolo Serpieri, Bill Sienkiewicz, Erich von Gotha i wielu innych świetnych rysowników. Naprawdę coś wspaniałego!
Paski komiksowe (ang. strips) to osobna kategoria oryginalnych prac komiksowych. Z perspektywy kolekcjonerskiej cenione przez znawców historii komiksu (w tym komiksu prasowego) i intelektualistów oraz krytyków sztuki klasycznej. Gdy spojrzeć na zasoby głównych muzeów ze zbiorami oryginałów komiksowych, rychło okazuje się, że te wydawałoby niepozorne rysunki w kształcie pasków bardzo często stanowią podstawę publicznych i prywatnych zbiorów …
Ostatni rok – a właściwie jakby nie patrzeć to półtora roku – z perspektywy naszej galerii był definiowany przez zmiany. Te dotknęły w zasadzie prawie wszystkie obszary, które są dla na ważne. Z jak Zmiany … Zmieniła się struktura własnościowa w spółce i to w dużej mierze było motorem napędzającym kolejne zmiany (dzięki Janusz!), …
Watchmen, okładki #1-12 Kilka tygodni temu przygotowując się do rozmowy na temat rynku oryginalnych plansz komiksowych w Stanach Zjednoczonych, oraz sprzedaży plansz na aukcjach sztuki prowadzonych przez czołowe domy aukcyjne, przeglądnąłem katalogi, które na owe spotkanie mógłbym wziąć. Przeglądając katalog z 1993 roku z domu aukcyjnego Sotheby’s, moim oczom ukazał się znajomy komplet okładek do …
Klienci podczas naszych spotkań w offline często pytają bądź snują domysły jak fascynująca musi być praca w galerii: Te wszystkie rysunki, spotkania z artystami, etc. 🙂 Jest w tym sporo prawdy i rzeczywiście wspomniane elementy dają mega satysfakcję, bez której pewnie nie warto byłoby to robić, jednak dzień pracy w galerii składa się z wielu innych, …
Aukcje sztuki komiksu – analiza pierwszego kwartału i trendy 2017
Znalazłem chwilę czasu, więc postanowiłem podsumować pierwszy kwartał na rynku sztuki komiksu, a właściwie ostatnie pół roku biorąc pod uwagę, że niektóre z aktualnych trendów zostały zarysowane jeszcze w ostatnim kwartale 2016.
W tym wpisie przyglądam się tylko i wyłącznie tej części rynku, która jest reprezentowana przez domy aukcyjne. Podsumowanie dotyczy aukcji przeprowadzonych na rynku amerykańskim, frankofońskim (Francja, Belgia, Szwajcaria) oraz włoskim.
Poniższe obserwacje i wnioski na podstawie 19. aukcji, które odbyły się w tym czasie i w których uczestniczyliśmy jako galeria artkomiks.pl, a na których wystawiono ponad 5 700 (!) obiektów oraz na podstawie znajomości oferty najbliższych 6. aukcji, które odbędą się w ciągu najbliższego miesiąca.
***
USA: czas na komiks undergroundowy
To fragment mojej korespondencji z kolekcjonerem Ericiem Sackiem, który zdradza w niej czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie na rynku amerykańskim:
I bardzo się cieszę! Cieszę się, bo jak zobaczyłem ofertę 2. sesji aukcji z 17-19 listopada mającej miejsce w Beverly Hills, to byłem pewien, że ta część zakończy się kasowym sukcesem i tak też się stało.
Co mnie w tym przekonaniu utwierdziło? Przede wszystkim absolutna świeżość oferty zarówno na rynku amerykańskim, jak w ogóle na rynku sztuki komiksu, do tej pory głównie reprezentowana przez nurt superbohaterski oraz realistyczno-figuratywny. Tutaj dostaliśmy coś zupełnie nowego. Oczywiście przy okazji okraszonego wielkimi nazwiskami jak: Robert Crumb czy Kim Deitch, Rick Griffin, Gilbert Shelton i wieloma innymi, w tym Art Spiegelman.
Pierwszy raz od dłuższego czasu przeglądając katalog miałem poczucie, że większość z tych oferowanych prac chciałbym mieć u siebie (zresztą katalogi drukowane rozeszły się na pniu i tylko dzięki pewnym sprzyjającym okolicznościom udało mi się dostać swój papierowy egzemplarz). Po wyniku widać, że nie byłem osamotniony w tym odczuciu (1.598.443 $ za 100 plansz daje niespotykaną wcześniej na rynku USA średnią per plansza!). W związku z czym nie dziwi fakt, że dom aukcyjny Heritage postanowił włączyć na najbliższe aukcje kolejne obiekty z kolekcji Sacka. Moim zdaniem ma to też bardziej dalekosiężne implikacje:
Powinno się to też przełożyć w najbliższym czasie na pozytywne postrzeganie oryginałów komiksowych przez kręgi osób związanych z tzw. sztuką wysoką.
Biorąc pod uwagę powyższe nie muszę chyba namawiać do przeglądnięcia się na naszym rodzimym autorom reprezentującym nurt undergroundu. A mamy w tej kategorii wielu bardzo sensownych rysowników czekających na zbudowanie interesujących kolekcji złożonych z ich prac, jak: członkowie grupy Maszin, osoby związane z Bazgrolle czy Łukasz Kowalczuk, a także klasyk Jan Plata-Przechlewski (ojciec pierwszego zina, Wampiurs Wars), by wymienić tylko czubek góry lodowej.
Europa: Philippe Druillet, stripy, rosnące wyceny prac amerykańskich
Europejskie domy aukcyjne coraz częściej w swoich ofertach zamieszczają prace z amerykańskiego rynku. I to jest dobry trend. Gdyby pokusić się o znalezienie jakiś uogólnień należałoby stwierdzić, że prace te kwalifikują się do jednej z czterech kategorii:
Koniec, kropka.
Gdzieś tam widać także przebłyski w postaci folii celuloidowych do animacji (częściej jednak wystawionych na osobnych aukcjach Animation Art) oraz prac prezentujących styl mangi.
Są oczywiście też lokalne mody – jak rynek włoski, na którym królują prace z Disneya oraz włoskiego magazynu „Topolino” drukującego przygody Kaczora Donalda, Myszki Miki czy Goofy’ego, rysowane także przez włoskich twórców komiksu.
Gdyby chcieć pokusić się o dominujące trendy w tych obszarach trzeba by stwierdzić, że ostatni kwartał (a nawet ostatnie pół roku) w europejskich domach aukcyjnych należał do:
Co ciekawe, z naszej galeryjnej praktyki wynika, że stripy wciąż jeszcze nie podbiły serca rodzimych kolekcjonerów, a szkoda, bo są nierzadko świetnie narysowane (przez długi czas w amerykańskim ‚komiksowie’ twórcy pasków byli dużo bardziej cenieni niż twórcy klasycznych komiksów. Gdy te pierwsze były przeznaczone dla dojrzałego odbiorcy, a ich twórcy mieli niezaprzeczalnych status artystów-ilustratorów, w tych drugich dopatrywano się rozrywki dla małolatów i z pewną pobłażliwością traktowano ich rysowników), nierzadko atrakcyjnych rozmiarów (zwłaszcza z wydań weekendowych) i mają tą zaletę, że na rynku globalnym jest na nie wzięcie.
Poświęciliśmy zresztą stripom osobny wpis, którego lekturę polecam;
Wśród autorów czołówka to: Jack Kirby, Frank MIller, Bill Sienkiewicz, George Pratt, John Buscema, Sal Buscema, Larry Lieber, John Romita, Gene Colan, Alex Ross ale także Robert Crumb czy Carla Barksa i Dony Rosa, ci ostatni rysujący przygody z Kaczogrodu, oraz rzecz jasna twórcy stripów.
Pomimo wielkiego popytu (a może właśnie dlatego), wciąż na rynku jest niedosyt prac Mike’a Mignoli, na którego wciąż jest wielu chętnych.
Pośród postaci królują plansze z bohaterami: Spider-man, Wolverine, Hellboy i… Fistaszki.
Dobrym przykładem tego trendu jest przebieg aukcji planszy do „The X-Men„#21 autorstwa Jaya Gavina z estymacją katalogową 300-500 Euro i sprzedażą tej planszy za 10.400 Euro (aukcja z 8 kwietnia w Artcurial).
Warto też obserwować w najbliższym czasie prace dwóch klasyków włoskiego fumetti czyli bardzo charakterystycznych, trochę kubistycznych rysunków Antonio Rubino oraz plansz Magnusa (Roberto Raviola) do serii „Necron„.
Tintin sprzedawany na kadry
To już stało się tradycją. Ja mam wciąż mieszane odczucia ale fakt jest taki, że coraz częściej mamy (i pewnie będziemy mieli) do czynienia ze sprzedażą niepełnych plansz Herge, ale pojedynczych wyciętych kadrów. Czasem potrafiących zrobić naprawdę świetny wynik sprzedażowy, jak podczas ostatniej aukcji a Artcurial (z 8 kwietnia), gdzie sprzedano poniższą pracę za odpowiednio 600.000 Euro (kwota z licytacji) i 763.000 Euro (kwota zawierająca opłatę aukcyjną).
Jak znam ofertę domów aukcyjnych, to wychodzi mi, że sprzedaż Tintina Herge na kadry sięga jeszcze 2013 roku, a tego rodzaju oferta ugruntowana została w marcu 2015 roku, gdzie w ofercie domu Christie’s znalazł się spory wybór pociętych na kadry plansz Herge. Stąd by zobaczyć ‚całość obrazka’, należałoby się cofnąć do aukcji z tamtego okresu.
Tutaj zajmę się tylko aukcjami kadrów – aukcjami plansz i związanymi z nimi rekordami, zajmowałem się w osobnym wpisie, do którego odsyłam. Trochę pogrzebałem w katalogach i tak:
W przypadku Tintin jest zauważalny jeszcze jeden bardzo interesujący trend. Gwałtowny wzrost aukcji różnych pomniejszych domów aukcyjnych głównie z Francji, Belgii i Szwajcarii, dedykowanych tylko i wyłącznie ofercie związanej z tą postacią komiksową. Wzorem m.in. Artcurial można tam znaleźć zarówno pierwsze wydania komiksów, kolekcjonerskie figurki, rysografy oraz odręczne dedykacje Herge, serigrafie, jak i oryginalne plansze innych artystów, którzy w swoim dorobku poczynili coś z tą jakże kultową postacią, jak chociażby autor „Tintin. Le Mariage” Jan Bucquoy.
Sotheby’s i porażka styczniowej aukcji
21. stycznia to bardzo dziwny termin na wybór aukcji sztuki komiksu, który raczej niczego dobrego nie wróżył domowi Sotheby’s (najlepsze miesiące na rynku aukcyjnym to kwiecień i październik). I ta aukcja faktycznie – wg mojej opinii – rozczarowała. Oferta dość skromna liczyła sobie 71 obiektów, wybranych chyba pod względem zasobności portfela kupujących, gdyż w katalogu znalazły się głównie prace o estymacjach 5-cyfrowych (w Euro).
Pośród autorów prac głównie największe nazwiska, w tym m.in.: Charles Burns, Guido Crepax, Robert Crumb, David B., Philippe Druillet, Jacobs, Will Eisner, Moebius, Goscinny, Herge, George Herriman, Kiki Picasso, Olivier Ledroit, Scott McCloud, George McManus, Frank Miller, Charles Schulz, Albert Uderzo (Asterix), Bernar Yslaire.
Oferta bardzo frankofońska i bardzo hermetyczna, moim zdaniem bardzo trudna do znalezienia i zainteresowania szerokiej klienteli, w tym wybitnie trudna do zainteresowania klienteli międzynarodowej. Musiało się to odbić na wyniku aukcji i się odbiło… czkwaką. Całkowita wartość sprzedaży nie przekroczyła miliona Euro (876,500 EUR); sprzedano 46 obiektów. Szczegóły tutaj.
Oczywiście w ofercie znalazło się kilka wyjątkowych prac. Na mnie szczególne wrażenie zrobiły:
Z ciekawostek:
La Formule, znana polskiemu odbiorcy chociażby z okładki magazynu fanów RPG „Magia i Miecz” Nr 2/93 (estymacja 14.000-16.000 Euro, sprzedała się za 21.250 Euro).
Rezultat tej aukcji moim zdaniem pokazuje, że albo ten dom nie ma klientów na ofertę oryginalnych plansz komiksowych (zdarza się nawet najlepszym, chociaż byłoby to o tyle dziwne, że Sotheby’s aukcje oryginałów komiksowych prowadził jeszcze w latach 90. XX w.), albo zmaga się z głębszymi problemami (na co mogą wskazywać m.in. ostatnie doniesienia prasowe). Nie wróżę tutaj żadnych spektakularnych wydarzeń w najbliższym czasie. Chyba, że dzięki przejęciu wyspecjalizowanego podmiotu, z którym zostaną nabyte kompetencje, baza klientów, dużo szersza oferta. Aktualnie brak tu jakiejkolwiek strategii.
Aukcje tematyczne
Wydzielone oferty tematyczne przyciągają klientów, którzy widzą koherentną wybraną ofertę. Udowodniły to już aukcje z tematyczną ofertą związaną z Tintin i dziedzictwem jaki po sobie zostawił Herge. Początkowo aukcje takie pojawiły się w Christie’s i Artcurial, dzisiaj – jak wspominałem wyżej – coraz więcej pomniejszych domów aukcyjnych dołącza do swojej oferty tego rodzaju dedykowaną ofertę.
Dedykowane aukcje sprawdzają się także w przypadku gdy oferta pochodzi z przemyślanej prywatnej kolekcji – jak w przypadku domu aukcyjnego Profiles in History, który wszedł na rynek oryginalnych plansz komiksowych właśnie za pomocą takich aukcji – przykłady to: „DocDave Winiewicz: Frazetta Colletion” czy „The Frank Darabont Collection” (pisałem już o tym na blogu). Jak już wspominałem powyżej, za ciosem poszedł dom aukcyjny Heritage organizując w zeszłym roku dedykowaną aukcję prac z undergroundowej kolekcji Erica Sacka.
Inną strategią jest wydzielenie oferty wg konkretnego tematu, na przykład prac prezentujących nurt komiksu erotycznego, jak zrobił to w tym roku jeden z włoskich domów aukcyjnych. A jeszcze inną strategią przygotowanie oferty tak, że ponad 50% z 239. obiektów to… okładki, jak zrobił jeden francuski dom aukcyjny w lutym bieżącego roku, prezentując w dodatku większość prac z amerykańskiego komiksu superbohaterskiego, a nie rodzimego.
O ile strategia okładkowa jest oczywista, bo podnosi wynik aukcji, to jednak bardziej interesująca tutaj aukcja erotyczna, o której teraz kilka słów.
Po pierwsze – katalog z tej aukcji to najlepsza robota jaką kiedykolwiek widziałem, zarówno pod względem wydania, edytorskim oraz opracowania redakcyjnego, a kupiłem go w drukowanej formie. Oferta liczyła sobie ponad 200 obiektów i była bardzo profesjonalnie dobrana – co zresztą potwierdził pomyślny przebieg aukcji, podczas której sprzedały się prawie wszystkie plansze i obiekty dodatkowe, jak zdjęcia Ciccioliny (!). Pośród autorów prac znaleźli się zarówno wielcy klasycy gatunku – Giovanni Romanini, Alfonso Azpiri, Giovanna Casotto, Guido Crepax, Gabriele Dell’Otto, Cristina Fabris, Gipi, Nik Guerra, Magnus, Milo Manara, Georges Pichard, Hugo Pratt, Franco Saudelli, Paolo Serpieri, Bill Sienkiewicz, Erich von Gotha i wielu innych świetnych rysowników. Naprawdę coś wspaniałego!
A tym, którym temat jest bliski polecam nasz najpopularniejszy wpis na blogu, poświęcony właśnie tworzeniu tematycznej kolekcji złożonej z prac sztuki komiksu erotycznego.
Powiązane Wpisy
Original Comic Strip Art, czyli paski komiksowe
Paski komiksowe (ang. strips) to osobna kategoria oryginalnych prac komiksowych. Z perspektywy kolekcjonerskiej cenione przez znawców historii komiksu (w tym komiksu prasowego) i intelektualistów oraz krytyków sztuki klasycznej. Gdy spojrzeć na zasoby głównych muzeów ze zbiorami oryginałów komiksowych, rychło okazuje się, że te wydawałoby niepozorne rysunki w kształcie pasków bardzo często stanowią podstawę publicznych i prywatnych zbiorów …
ArtKomiks: Podsumowanie 2019 roku
Ostatni rok – a właściwie jakby nie patrzeć to półtora roku – z perspektywy naszej galerii był definiowany przez zmiany. Te dotknęły w zasadzie prawie wszystkie obszary, które są dla na ważne. Z jak Zmiany … Zmieniła się struktura własnościowa w spółce i to w dużej mierze było motorem napędzającym kolejne zmiany (dzięki Janusz!), …
„Watchmen”: 20 lat kompletu okładek na giełdach sztuki
Watchmen, okładki #1-12 Kilka tygodni temu przygotowując się do rozmowy na temat rynku oryginalnych plansz komiksowych w Stanach Zjednoczonych, oraz sprzedaży plansz na aukcjach sztuki prowadzonych przez czołowe domy aukcyjne, przeglądnąłem katalogi, które na owe spotkanie mógłbym wziąć. Przeglądając katalog z 1993 roku z domu aukcyjnego Sotheby’s, moim oczom ukazał się znajomy komplet okładek do …
Dzień z życia galerii ArtKomiks.pl
Klienci podczas naszych spotkań w offline często pytają bądź snują domysły jak fascynująca musi być praca w galerii: Te wszystkie rysunki, spotkania z artystami, etc. 🙂 Jest w tym sporo prawdy i rzeczywiście wspomniane elementy dają mega satysfakcję, bez której pewnie nie warto byłoby to robić, jednak dzień pracy w galerii składa się z wielu innych, …